Pierwszymi efektami cudownej ręki Lepistoe było zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Letniej Gran Prix. Aczkolwiek, skoki latem są odbierane wśród skoczków oraz ekspertów z pewnym dystansem. Zawodnicy są w etapie przygotowań do zimy, testują sprzęt oraz starają się eliminować błędy, aby forma przyszła w najważniejszym momencie sezonu.
A ten rozpoczął się tradycyjnie w dalekiej i zimnej Finlandii - w miasteczku Kuusamo. Co roku tam niestety niemiłosiernie wieje, efektem czego są odwoływane zawody albo skracane do jednej serii. O sprawiedliwej rywalizacji można pomarzyć. Nie inaczej było w sezonie 2006/2007, który Małysz rozpoczął od efektownej 34 pozycji. Jednakże już tydzień później stanął na najniższym stopniu podium w olimpijskiej wiosce Lillehammer, która gościła najlepszych sportowców świata w 1994r.
3 miejsce zajął również podczas inauguracji TCS w Oberstdorfie, jednakże cały turniej zakończył na siódmy miejscu. Na pierwsze zwycięstwo w sezonie musiał poczekać do 27 stycznia, również podczas zawodów w Obserstdorfie (pierwotnie miały się odbyć na mamuciej skoczni K-185, jednak z powodu złych warunków atmosferycznych, konkursy przeniesiono na arenę, na której odbywa się TCS).
Następnie dwukrotnie nie dał szans swoim rywalom w Titisee-Neustadt oraz stanął na podium w Klingenthal. Widać było, że Małysz jest kapitalnej formie, przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata w Narciarstwie Klasycznym, które odbywały się w japońskim Sapporo.
Orzeł z Wisły był murowanym kandydatem do złotego medalu na olimpijskiej skoczni Okurayama. Na treningach oraz w kwalifikacjach dominował nad rywalami. Jednak w konkursie nie było już tak kolorowo. Po dwóch dobrych skokach zajął "dopiero" 4 miejsce, najbardziej nielubiane dla sportowców. Triumfował dwukrotny złoty medalista olimpijski - Szwajcar Simon Ammann przed sensacyjnym Finem Harrim Olli oraz Norwegiem Roarem Ljoekelsoeyem.
Jednak co się odwlecze to nie uciecze. Na średniej skoczni K-90, Małysz, anologicznie do dużej skoczni, odskakiwał rywalom na treningach. W konkursie jednak już nie pozostawił żadnych złudzeń. Zmiażdżył oraz znokautował swoich rywali uzyskując odpowiednio 102m i 99,5m oraz przewagę 21,5pkt nad drugim Ammannem! Na turnieju kompletnie nie poradzili sobie Schlierenzauer oraz lider Pucharu Świata - Anders Jacobsen. Ten drugi miał problemy z aklimatyzacją i cierpiał w Japonii na bezsenność.
Po Mistrzostwach Świata jasne było, że Małysz spróbuje zaatakować czerwony plastron (w tym sezonie ten kolor oznaczał lidera klasyfikacji,a nie jak w poprzednich żółty) i po raz czwarty wygrać klasyfikację generalną. I tak się stało. Orzeł z Wisły triumfował 6 razy na 7 konkursów, w tym 3 razy na słynnej Letalnicy w Planicy, na której do tej pory mu się nie udawało. Raz tylko podczas koszmarnych warunków w Oslo, ratował się skutecznie przed ciężki upadkiem, zajmując miejsce poza 50. Było to ostatnie zwycięstwo Małysza w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Stał się również drugim skoczkiem w historii, po Mattim Nykanenie, który 4 razy sięgnął po Kryształową Kulę.
Poniżej w pigułce cały sezon 2006/2007 w wykonaniu Adasia:
Pozdrawiam,
Kamil Gądek