czwartek, 3 kwietnia 2014

"Sięgnijmy po klasyk" - Najlepszy konkurs skoków w historii!

Kilka osób pytało mnie czy nadal będę pisać o skokach narciarskich, jak skończy się już tegoroczny sezon. Odpowiedź na to pytanie miałem już ułożoną wcześniej. Stwierdziłem, że niezłym pomysłem będą wspomnienia najbardziej spektakularnych konkursów. Są bowiem takie, które dla niejednego kibica tej dyscyplina utkwiły na długo w pamięci. Dla mnie osobiście jednym z takich wydarzeń był niedzielny konkurs w Planicy w 2005r. Już podczas serii próbnej Norweg Tommy Ingebrigtsen wyrównał rekord świata Matti'ego Hautamaeki, który wynosił 231m. Następnie pobił ten wyczyn Bjoern Einar Romoeren skacząc 234,5m. Tak więc niedzielne zawody zapowiadały się wyśmienicie.



Pierwsza seria nie zapowiadała tego co miało nadejść w drugiej. Rekord świata nie został naruszony.
Finałowa odsłona przeszła jednak do annałów skoków narciarskich. Wielu zawodników podczas swoich prób pobijało rekordy życiowe. To na co jednak wszyscy czekali nadeszło z wielkim impetem. Najpierw rekord świata odzyskał Matti Hautamaeki skacząc aż 235,5m. Komentator TVP Włodzimierz Szaranowicz i były trener polskich skoczków Apoloniusz Tajner nie mogli uwierzyć, że można wylądować bezpiecznie przy tak niebotycznej odległości. Fin jednak nie mógł się za długo cieszyć z odzyskania rekordu, ponieważ zaraz po nim Romoeren w kapitalnym stylu uzyskał 239m wpadając w ogromny szał radości. Na belce startowej pozostali już tylko Fin Janne Ahonen i lider po pierwszej serii Roar Norweg Ljoekelsoey. Przed próbą tego pierwszego byłem pewny, że ówczesny Mistrz Świata z Oberstdorfu zaatakuje magiczną barierę 240m. Tak się stało, niestety dla skoczka z Lahti, skok zakończył się bolesnym upadkiem. Potłuczony Janne pozdrowił kibiców i godzinę później odebrał Kryształową Kulę za zwycięstwo w ogólnej klasyfikacji. Ostatni skoczek, Roar Ljoekelsoey postanowił bezpiecznie wylądować na 224 metrze kończąc zawody na 2 miejscu za nowym rekordzistą świata Bjoernem Einarem Romoerenem.

Konkurs ten od wielu lat jest uważany za jeden z najlepszych w historii. Jury zawodów odważnie ustawiło wysoko belkę, przez co zawodnicy oddawali wspaniałe, dalekie loty. Nie to co teraz, kiedy w wielu przypadkach po długim skoku bramka startowa wędruje w dół. Szkoda jednak, że w tym historycznym konkursie nasi rodacy nie odgrywali pierwszoplanowej roli. Jedyny Polak skaczący w tym konkursie -Adam Małysz, zajął 15 miejsce.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz