Loty narciarskie w kalendarzu Pucharu Świata odbywają się stosunkowo rzadko. Zależy to od sezonu. W tym miałem przyjemność oglądać jedynie zmagania w austriackim Bad-Mittendorf, najmniejszej z wszystkich mamutów,a jest ich oprócz tej (czynnych) zaledwie cztery: w Vikersund, Planicy, Oberstdorfie i Harrachovie.
Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich nie zaliczają się do ogólnej klasyfikacji PŚ. Nie są też w mojej opinii najważniejszymi zawodami dla skoczka. Zdecydowanie większe znaczenie przypisywane jest Igrzyskom Olimpijskim, Mistrzostwom Świata w Narciarstwie Klasycznym i Turniejowi Czterech Skoczni. Z powodu tego pierwszego z wymienionych wydarzeń "czempionat" na popularnej skoczni Čerťák został troszkę odsunięty w kąt. Wszystkie przygotowania w tym sezonie zostały skierowane na imprezę w Sochi. Nie zmienia to jednak faktu, że nie powinniśmy oczekiwać nudnych zawodów. Wręcz przeciwnie! Osobiście uważam, że loty narciarskie są bardziej ekscytujące od normalnych zawodów skocznia dużych czy normalnych.
Pamiętam jak w dzieciństwie z niecierpliwością czekałem na zawody w Planicy. Wszak największa skocznia świata zawsze robiła na mnie niesamowite wrażenie. Całemu smaczkowi dodawała muzyka puszczana przez organizatorów, gdy skoczek osiągnął minimum 200 metrów.
Sami skoczkowie uważają skoki na mamutach za niesamowite przeżycie. Podwyższony poziom adrenaliny mocno się im udziela. No i ten lot - ponad 200 metrowy, kilka sekund dłuższy niż na zwykłej skoczni, dla wielu niezapomniany. Niestety z tym wiąże się niebezpieczeństwo podczas oddawanych skoków. Wielu zawodników w swoje przeszłości miało wiele dramatycznie wyglądających upadków - a takie na skoczni mamuciej są najbardziej bolesne.
Dobra, zostawię już tą ciemną stronę lotów. Pragnę chwilkę poświęcić na temat rekordów świata w długości skoku narciarskiego. Kamil Stoch sam podkreślił w jednym z wywiadów, że jest to jedyny rekord jaki go interesuje. Aktualnie należy do nieskaczącego już Norwega Johana Remena Evensena i wynosi 246,5m. Uzyskany został w Vikersund w 2011r., największej skoczni na świecie z rozmiarem usytuowanym na 225 metrze. Przez wiele lat miano tej "numer 1" odnośnie wielkości dzierżyła popularna "Velikanka" czy też nazywana również "Letalnicą" we wspomnianej przeze mnie Planicy. Śmieję się, że Słoweńcy musieli się tak wkurzyć, że postanowili przebudować tą skocznię, aby można było osiągać niebotyczne rezultaty powyżej 250 metrów. Dlatego też jak już napisałem w moim pierwszym poście na blogu, w tym sezonie zawody kończące cykl Pucharu Świata odbędą się na dużej skoczni HS 139.
Poniżej przedstawiam filmik pokazujący rekordowy skok Evensena:
Oczywiście, w ten weekend o poprawienie tego wyczynu nie ma co marzyć. Skocznia w Harrachovie jest dużo mniejsza od tej w Norwegii, a jej rekord to "zaledwie" 214,5m uzyskany wspólnie przez Matti'ego Hautamaeki oraz Thomasa Morgensterna.
Zawody również może storpedować... wiatr, który w weekend w podmuchach może osiągnąć ponad 11m/s. Szkoda, że aura w tym sezonie jest tak mocno kapryśna, ale taki już urok skoków narciarskich. Co do faworytów, to jak już wspomniałem ciężko ich określić, ponieważ loty rządzą się swoimi prawami. Myślę, że Robert Kranjec, zwycięzca sprzed dwóch lat, jest najpoważniejszym kandydatem, aczkolwiek jest to jego powrót świeżo po kontuzji i nie wiemy co można się po nim spodziewać. A może weteran Noriaki Kasai? On był mistrzem świata w lotach w Harrachovie w uwaga: 1992 roku, gdy wielu skoczków nie przyszło jeszcze na świat jak choćby Klemens Murańka czy Andreas Wellinger. Zapewne smutnym momentem będzie ostatni występ w karierze austriaka Martina Kocha, który w swojej karierze nazywany był podobnie jak Kranjec "specjalistą od mamutów". W swoim dorobku może pochwalić się tym iż wygrał 5 zawodów Pucharu Świata z czego 4 podczas lotów. Ja osobiście znowu liczę na Kamila, choć nie powinienem już tyle od niego wymagać po tak wspaniałym sezonie. Jedno jest pewne. Będzie się działo. Znowu czeka mnie ekscytujący weekend ze skokami. Mocno liczę na piękne, niezapomniane zawody.
Tylko ten wiatr...
Pozdrawiam, Kamil Gądek.
Najlepszym lotnikiem był Roar Ljoekelsoey
OdpowiedzUsuńNajlepszym lotnikiem jesteś ty grubasie jak masz lecieć po piwo do sklepu.
UsuńRoar był świetnym lotnikiem, notabene dwukrotnym mistrzem świata w lotach, no i jego nienaganny styl w locie i lądowanie.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń