Zacznijmy od piątkowego konkursu, który odbywał się na skoczni "Granasen" w Trondheim. Obiekt ten jest dość szczęśliwym miejscem dla polskich zawodników. Przed rokiem triumfował tu nasz dwukrotny złoty medalista z Soczi, natomiast w 2001 roku Adam Małysz odniósł zwycięstwo dzięki nieprawdopodobnym, rekordowym skoku w drugiej serii konkursu.
W piatek liczyliśmy również na ubiegłorocznego triumfatora. Niestety jak już wspomniałem wiatr pokrzyżował mu te plany. Ucierpiał nie tylko on. Peter Prevc, wicelider całego cyklu skoczył zaledwie 116,5m i uplasował się na 45 miejscu, nie awansując przez to do drugiej serii. Nasz zawodnik uzyskał 127m co pozwoliło mu na zajęcie 10 miejsca na półmetku. W drugiej poprawił się o jedną lokatę i zakończył swój udział na przyzwoitym 9 miejscu. Triumfował faworyt gospodarzy, mieszkaniec Trondheim - Anders Bardal. Co ciekawe dla zdobywcy Kryształowej Kuli w sezonie 2011/2012 było to dopiero 7 zwycięstwo w karierze i pierwsze przed własną publicznością.
Dla ścisłości podium uzupełnili Andreas Kofler oraz nieśmiertelny dziadek skoków narciarskich, 42 letni Noriaki Kasai przeżywający w tym sezonie chyba ósmą młodość.
Niedzielne zawody na słynnej skoczni Holmenkollen w stolicy Norwegii również stały pod znakiem zapytania. Podczas wczorajszych kwalifikacji fatalnie wyglądający upadek zaliczył gospodarz Anders Fannemel. Na szczęście Norwegowi nic się nie stało i wstał o własnych siłach. tutaj upadek.
Już dziś zwycięstwo w generalce mógł sobie zapewnić Stoch. Triumf lub drugie miejsce naszego skoczka jednocześnie przy odległej pozycji Prevca spowodowałby wybuch radości u niejednego kibica w naszym kraju, jak i na trybunach. Bo jako iż w Norwegii pracuje mnóstwo Polaków to Polonia stanowiła około 70-80% wszystkich fanów skoków na trybunach. Nasze marzenia musimy jednak odstawić w kąt i uzbroić się w cierpliwość. A wszystko to przez wiatr...
Skoczek czekając na zielone światełko i tak wiedział, że w trakcie jazdy po rozbiegu, aż do wybicia z progu wiatr może się zmienić kilkanaście razy. Stoch w pierwszej lecąc wysoko nad zeskokiem w końcowej fazie dostał mocny podmuch wiatru. Rezultatem było skrócenie skoku o co najmniej 7-8 metrów i lądowanie na dwie nogi. Gdyby nie to myślę, że mógłby dziś powalczyć o więcej niż i tak znakomite 3 miejsce. Wygrał perfekcyjnie skaczący Severin Freund. Podium uzupełnił Anders Bardal. Peter Prevc zajął odległe 11 miejsce, co sprawia, że Kamil potrzebuje jedynie 33 punktów, aby świętować zdobycie Kryształowej Kuli. Osobiście uważam, że tylko kataklizm mógłby odebrać tą cenną nagrodę. Stoch potwierdza, że w tym roku zasłużył na końcowy triumf w klasyfikacji generalnej.
Sytuacja w klasyfikacji przed ostatnimi dwoma zawodami w Planicy:
1. | STOCH Kamil | ![]() | 1320 | ||
2. | PREVC Peter | ![]() | 1152 | ||
3. | FREUND Severin | ![]() | 1123 |
A już za tydzień wielkie emocje! W Harrachovie odbędą się Mistrzostwa Świata w Lotach Narciarskich. Trudno wskazać głównego faworyta tych zawodów. Skoki na mamutach rządzą się swoimi prawami, a specjaliści od takich skoczni mogą nie wystąpić. Słoweniec Robert Kranjec, triumfator sprzed dwóch lat jest kontuzjowany, a Austriak Martin Koch, wicemistrz świata oraz zdobywca brązowego medalu na ostatnich MŚwL jest w fatalnej formie i raczej trener Austriaków - Alexander Pointner nie wystawi go na te zawody. Cieszy mnie powrót po długiej kontuzji byłego rekordzisty świata w długości skoku - Bjoerna Einara Romoerena. Na nominację zasłużył sobie dzięki triumfowi w zawodach Pucharu Kontynentalnego w Zakopanem odbywanych w ten weekend.
Szykuje się istna nawałnica polskich kibiców. Wszak Harrachov jest oddalony zaledwie o kilka kilometrów od polskiej granicy w Jakuszycach. Emocje będą co nie miara. A mi, fanowi skoków narciarskich pozostaje jedynie z wielką przyjemnością usiąść przed telewizorem i delektować się magią tego wspaniałego sportu.
Pozdrawiam, Kamil Gądek.
Warto zauważyć na filmiku przy jakim wietrze został puszczony nasz Orzeł z Wisły.W dzisiejszych czasach to niemożliwe .Pozdrawiam kibiców :)
OdpowiedzUsuńKamil Stoch będzie do ostatniego konkursu walczył o zwycięstwo z Risto Jussilainenem, ale liczą się już tylko oni,bo już Peter Zonta traci ponad 100 pkt
OdpowiedzUsuńJadę na MŚwL, mam nadzieję, że nie odwołają zawodów. W ogóle coraz słabsze te zimy, może jest coś na rzeczy z tym efektem cieplarnianym?
OdpowiedzUsuń